piątek, 30 lipca 2010

Na domiar złego



Sarah-Kate Lynch
"Na domiar złego"
Wydawnictwo Prószyński Media 2010

Spodziewałam się po tej książce babskiego czytadła w stylu: było źle, ale wzięłam się w garść, zmieniłam i wreszcie nadeszły wspaniałe zmiany. Otrzymałam jednak więcej nież się spodziewałam. Autorka nie przesładza ani fabuły, ani swojej bohaterki. Florence nie jest odpowiedniczką naszych polskich Judyt. Ona jest zdecydowanie dojrzalsza emocjonalnie, mądrzejsza, a przede wszystkim bardziej refleksyjna.
Sarah-Kate Lynch poprzez swoją książkę komunikuje nam - czytelniczkom, że nie zawsze życie wywraca się do góry nogami, jak w powieściach romantycznych, że nie zawsze po złym czasie przychodzi cudna bajka. Czasem trzeba dać z siebie bardzo wiele, aby sprostać temu, co przynosi nam życie i mimo wszystko zmierzyć się z nim. Warto dbać o relacje z bliskimi, o własne dobre samopoczucie i optymistyczne nastawienie, aby dać sobie radę z wszelkimi przeciwnościami losu.
"Na domiar złego" jest z pewnością dobrym wyborem na wakacje, ale też i na jesienne wieczory. Ciepła, dobrze napisana, optymistyczna.

1 komentarz:

  1. Zastanawiałam się nad tą książką. Chyba po nią sięgnę po twojej recenzji. Może być ciekawa.

    OdpowiedzUsuń