niedziela, 17 października 2010

nowe nabytki:)

Co prawda mój stosik książek do przeczytania jest jeszcze dość spory, ale nie mogłam się dziś powstrzymać i oczywiście zahaczyłam o księgarnię, skąd wyszłam z kolejnymi nabytkami:)
Kupiłam m.in. "Naszą Klasę" Tadeusza Słobodzianka - tegorocznego zdobywcy NIKE oraz "Po zmierzchu" Haruki Murakami. Miałam też ochotę na "Ciotkę Julię i Skrybę" Llosy, ale niestety nie było.
Nie znoszę, jak nie ma książki, na której mi zależy, muszę wtedy biegać po księgarniach, a i tak z różnym skutkiem. Zauważyłam zresztą, że w księgarniach zazwyczaj jest sporo nowości, sporo klasyki, ale tytułów pośrednich (sprzed roku czy kilku lat) często brakuje. Owszem, mogłabym zamawiać przez internet, ale ja lubię łazić po księgarniach, wąchać papier, dotykać, kartkować... Niby mogą zamówić daną książkę, ale nigdy z tego nie korzystam, bo trzeba czekać kilka dni, a ja zawsze mam nadzieję, że znajdę ją tego samego dnia w innej księgarni. Kilka razy już się przeliczyłam, ale jakoś niczego mnie to nie nauczyło. Wciąż zamiast zamawiać, biegam po księgarniach:)

5 komentarzy:

  1. Ja też nie lubię, kiedy w księgarni nie ma książki, którą chcę kupić. Dokładnie z tych samych powodów :))
    Tylko szkoda, że w mojej mieścinie jest tylko jedna księgarnia, książek jest baardzo mało. Eh.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Ja ostatnio szukałam na prezent Być Szkotem no i jak na złość nie było, Panie nigdy nie słyszały itd. Na szczęście niedaleko był Empik i mimo,że nie lubię tego przybytku zbytnio ( w sumie sama nie wiem czemu) to tam dostałam od ręki.

    OdpowiedzUsuń
  3. hiliko, niestety w dużych miastach, choć księgarń jest sporo, to i tak często świecą pustkami. O głośne tytuły nietrudno, gorzej z tymi mniej głośnymi lub bardziej ambitnymi.
    Wiele księgarń stawia na podręczniki, słowniki etc. beletrystyka jest mnej dostępna, czasem trzeba sie sporo nachodzić, żeby coś dostać także w Warszawie:(

    Aneta, zwróciłaś uwagę na ciekawy problem, bo ja ostatnio pytałam o Vonneguta i pani w księgarni zrobiła wielkie oczy, prosząc o przeliterowanie, aby sprawdzić w systemie. Oczywiście, księgarze nie muszą znać wszystkich - gdyby chodziło o jakiegoś mało znanego albo debiutanta, to bym się nie zdziwiła, ale Vonnegut jest jednak znanym nazwiskiem.
    Co do Empiku to też nie przepadam, wolę małe księgarnie z klimatem. Mimo to bywam w Empiku - zazwyczaj przy okazji innych zakupów w galeriach handlowych. Mnie akurat kilka już razy zdarzyło się, że czegoś nie mieli (np. był problem z Cieniem Wiatru Zafona).

    OdpowiedzUsuń
  4. Udane zakupy :)

    Ja strasznie nie lubię, kiedy w księgarni pytam o książkę, a sprzedawca patrzy na mnie jak na kosmitkę :) a nie pytam o jakieś wymyślne tytuły z reguły :) Dlatego chodzę tylko do jednej księgarni, chorzowskiego Matrasu, a tam jest bardzo sympatyczny Pan księgarz z duuużą książkową wiedzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A u nas ostatnio jednego Matrasa zamknęli. Właśnie się zorientowałam w sobotę, że była księgarnia i nagle nie ma... Fajnie, że masz zaprzyjaźnionego księgarza, zawsze może coś doradzić:)

    OdpowiedzUsuń