wtorek, 28 września 2010

Gra Anioła


Carlos Ruiz Zafon
"Gra Anioła"
Wydawnictwo Muza 2008

Kiedy czyta się książki tego samego autora, w dodatku takie, których akcja rozgrywa się w tym samym miejscu, co poprzednio, ma sie poczucie ciągłości. Po porywającym "Cieniu wiatru" miałam wrażenie, że znów jestem "u siebie", że znam Barcelonę, że wiem, którędy dojść do Cmentarza Zapomnianych Książek.

"Gra Anioła" opowiada historię młodego pisarza, który dostaje nizwykłą propozycję od niezwykle tajemniczego mężczyzny. Tajemnica zbudowana jest perfekcyjnie, choć już jej rozwiązanie rozczarowuje, oj rozczarowuje bardzo.
O ile, czytając, nie mogłam się oderwać od tej książki, o tyle, po przeczytaniu jej zadawałam sobie pytanie: "Ale o co właściwie chodzi"?
O ile w "Cieniu wiatru" wszystkie wątki pasowały do siebie niczym układanka i w efekcie tworzyły rewelacyjną całość, o tyle w "Grze anioła" już tego zabrakło. O ile w "Cieniu wiatru" postacie "nie z tego świata" okazują się śmiertelnikami, dzięki czemu książka ma wymiar jak najbardziej realny, o tyle "Gra anioła" okazuje się na końcu bajką, zamiast zgrabnym kryminałem.
Niemniej jednak klimat, który zbudował Zafon wart jest przeczytania tej książki. Nie żałuję, że ją kupiłam. Poza tym, trudno oczekiwać, żeby wszystkie książki danego autora były idealne i idealnie trafiały w gust czytelników. Pomimo tego, że "Gra Anioła" wydaje mi się nieco gorsza od "Cienia wiatru", to jednak i tak jest w mojej ocenie bardzo dobra!

środa, 22 września 2010

przyszłość książek

Natrafiłam właśnie na ciekawy filmik, prezentujący multimedialne urządzenie do czytania książek, gromadzenia swoich wirtualnych zbiorów.

książka przyszłości

Obejrzałam cały ten filmik, ale prawdę mówiąc jakoś nie mam przekonania do tego typu urządzeń. Pomimo tego, że używam na co dzień wielu gadżetów, interesuje się nowinkami, to jakoś nie mam ochoty czytać książek na ekranie. Bardzo bym nie chciała, żeby papierowe ksiażki zniknęły z rynku.
Trzymając w ręku papierową książkę czuję jej zapach, lubię szelest kartek, nawet gdy chlapnie na nią woda z wanny, lubię gdy kartka napuchnie. Papierowa ksiażka żyje.
Być może kiedyś nie będę miała wyboru, bo wiele ciekawych pozycji będzie po prostu niedostępnych w papierze. Mimo to, jak na razie wybieram tradycyjne książki.



wtorek, 7 września 2010

Cień Watru

Carlos Ruiz Zafon
"Cień Wiatru"
Wydawnictwo Muza, 2008

Lubię książki, które mnie prowadzą. Lubię poczuć dreszczyk emocji i ciekawość, co będzie dalej.

"Cień wiatru" jest właśnie tego typu powieścią. Wciąga od samego początku i naprawdę trudno jest się od niej oderwać.
Książka zaczyna sięw momencie, gdy syn księgarza, Daniel, natrafia na egzemplarz książki "Cień wiatru" mało znanego autora Caraxa. Książkę tę chcę zdobyć tajmniczy człowiek, co powoduje, że Daniel zaczyna coraz bardziej interesować się owym pisarzem. Droga prowadząca do rozwiązania zagadki jest kręta i usłana cierniami. Mimo to Daniel nie poddaje się, pragnąc poznać prawdę o Caraxie.

Zafon doskonale poprowadził fabułę, a dodatkowo stworzył niepowtarzalny, tajemniczy i mroczny klimat powieści, której akcja rozgrywa się przed laty w Barcelonie.
Z jednej strony jest to thriller, z drugiej kryminał, a w końcu romans, czyli mieszanka, która niewątpliwie przyczyniła się do sukcesu książki. Czyta się bardzo dobrze, obrazowy język pozwala łatwo przenieść się w czasie i miejscu. Polecam tę lekturę na długie i ponure jesienne wieczory.